W końcu znalazłam czas i jaką taką motywację do napisania. Nie pisałam tyle, gdyż prawdopodobnie blog już nie sprawia mi tyle przyjemności, nie wiem z czego to wynika. Ale znając życie za jakiś czas nabiorę nowych chęci, tylko bądźcie cierpliwi.
Jak zapewne się domyślacie, rozpoczęłam studia. Jest naprawdę fajnie i ciekawie. Przyjeżdżają do nas profesorowie z Bydgoszczy, ludzie z roku w większości są fajni, porobiły się też wyjątki. Gdyby nie wstawanie rano, to z chęcią bym chodziła, ale po prostu nie cierpię rano wstawać i przez to ciągle myślę, jak bardzo nie chce mi się iść na zajęcia. Ciężko nie jest, a powiedziałabym raczej, że dość sympatycznie. Nie żałuję, że poszłam, gdzie poszłam, ani jaki kierunek obrałam. Wiem, że teraz z nauczycielami jest ciężko, ale wiele wykładowców mówi, że jest różnie. Znają absolwentów, co miesiąc po dyplomie znaleźli pracę. A najważniejsze, że studiuję to, co lubię :).
W moim związku bywa różnie. Czasy, gdy tylko było pięknie i kolorowo zapewne odeszły. Teraz też bywa dobrze, wiadomo... Ale pojawiają się kłótnie, sprzeczki, większe i mniejsze. Czasami najchętniej rzuciłabym wszystko w cholerę, bo A. nieźle potrafi napsuć mi nerwów, ale pewnie ze wzajemnością. Jednak nawet, gdy pojawiają się łzy, przykre słowa, przekleństwa, nie zamieniłabym tego na nic innego. Dlatego też, że bywa cudownie, a to jest najwięcej warte. W grudniu 2,5 roku mija :).
To takie podstawowe coś nieco o mnie.
Ostatnio wzięłam się za swoje włosy i postanowiłam w końcu o nie zadbać. Wpadłam na świetnego bloga poświęconemu właśnie włosom. Dziewczyna pisze świetne porady. Niestety, to także wymaga troszkę wydatków, ale i czasu oraz cierpliwości, lecz efekty które widziałam u innych były świetne. A Wy robicie coś szczególnego z waszymi włosami, czy raczej pozwalacie im żyć po swojemu? :)
Chciałabym także zmienić szablon, ale nie mam pomysłu. Może znacie jakieś blogi? Na zamówienia mnie nie interesują.
Lato jakoś szybko mi minęło, a także październik. Niedawno było Wszystkich Świętych, a teraz ledwo co się obejrzałam, a tu już prawie połowa listopada. Niedługo święta... Aż nie mogę doczekać się tej świątecznej atmosfery :).
Do napisania :*
P.S Postaram się odwiedzić wasze blogi, ale nic nie obiecuję.
Odkąd wypadła mi połowa włosów, mam lekkiego świra na punkcie ich pielęgnacji. Razem z siostrą , która buszuje na różnych stronach, blogach dziewczyn z poradami, kupujemy z neta różne specyfiki, i jak narazie jest git.
OdpowiedzUsuńNo i co, świąteczna atmosfera już jest! Wesołych :)
OdpowiedzUsuńfajnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń