wtorek, 17 lipca 2012

34.

Prawdopodobnie postanowione gdzie pójdę na studia. W Warszawie byłam na liście rezerwowych, ale jednak się nie udało. Czy żałuję? Nie bardzo. Wyjeżdżać nie chciałam i planuję studia na miejscu, a konkretnie w Kolegium Nauczycielskim edukację zintegrowaną i przedszkolną. Dyplom licencjacki będę miała z Uniwersytetu w Bydgoszczy, więc w sumie wszystko dobrze się układa. Też jeszcze nie wiadomo, czy mnie tu przyjmą, w poniedziałek mam rozmowę kwalifikacyjną... Tak, tak, jest tu taka rozmowa na punkty, które liczą się podczas przyjmowania.
Jednak dookoła ludzie piszą, gdzie się dostali, a to w Łodzi, Warszawie, Gdańsku... a mi trochę przykro, ale muszę myśleć realnie.
Moje wakacje trwają już prawie trzy miesiące, a ja nigdzie nie wyjechałam i raczej nie wyjadę.
Jak nie matura, to studia. Powoli zaczynam mieć dość i najlepiej jakbym nigdzie nie szła. Ale jak sobie pomyślę, że przez rok miałabym się nudzić tak, jak teraz, to z pewnością wybieram studia.

8 komentarzy:

  1. a nie ma gdzieś niedaleko Twojej miejscowości jakiegoś zbiornika wody ? Jeziora ?? na jeden dzień choćby się wybrać ?? na pewno fajnie spędzisz te wakacje. Pomyśl o jakiejś rzece albo jeziorze i wybierz sie tam :)
    pozdrawiam :*
    tikkers-lifeblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, na Legitur-Magis.blogspot.com zostały zmienione kryteria, z którymi prosiłabym o zapoznanie się przed oceną.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam już nad rzeką ze znajomymi, nawet urządziliśmy biwakowanie. Ale bardziej mi chodziło o taki wyjazd na dłużej i nad morze :).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za pomyślność tej rozmowy kwalifikacyjnej. Ja natomiast na studia wyjeżdżam, ale mam jeszcze czas.
    pojawił się nowy post na parostatkiem-w-piekny-rejs

    OdpowiedzUsuń
  5. W moim otoczeniu również miało miejsce rozstanie o wiele drastyczniejszych skutkach i w o wiele mniej przyjemny sposób niż Twój, ale każdy to przeżywa to normalne. No niestety ludzi ciągnie do drugiej osoby nie zawsze z miłości, dla mnie było błędem w tym przypadku brać ślub w tak młodym wieku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Więc chcąc, nie chcąc idziesz na studia. Nie poddawaj się tak, idź i coś rób, nawet jeśli nigdzie nie wyjedziesz. Po za tym, nie ty jedyna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie odpowiedni wiek na ślub to dla kobiety 30 dla faceta tak z 35, a dzieci, no cóż mnie mama urodziła bardzo późno i nie widzę przeszkód, ja natomiast nie chcę mieć biologicznych dzieci, chcę adoptować, żeby dać im rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede mną dopiero klasa maturalna, ale już panikuję, bo nie jestem jeszcze zdecydowana co będę studiować. Wokół mnie wszyscy już zdeklarowani - prawo, ekonomia, matematyka, medycyna, filozofia. Same ambitne rzeczy i to na bardzo ambitnych uczelniach nie tylko w Polsce. A ja... mnie nie interesują takie rzeczy. Po prostu nie. Mam artystyczną duszę i niestety nie ma wokół mnie drugiej takiej osoby, żeby mogła mnie jakoś nakierować na to, co powinnam robić. Nie mogę iść na ASP, bo rodzinka liczy, że wybiorę coś ambitniejszego. Z resztą sama nie za bardzo chcę - do końca życia będę wąchać terpentynę i farby olejne w jakiejś ciasnej pracowni na poddaszu. Nie tak to sobie wyobrażam.

    OdpowiedzUsuń